PPŁK. TADEUSZ RUNGE (1898-1975)

Żołnierz I i II wojny światowej, oficer Wojska Polskiego, szkolony w Wielkiej Brytanii cichociemny. Uczestnik I powstania śląskiego, wojny polsko-bolszewickiej i powstania warszawskiego, dowódca batalionu "Czata 49". Pseudonim "Osa" i "Witold".





Więcej informacji:

Tadeusz Maciej Runge urodził się 22 listopada 1898r. w Brodach,
w województwie lwowskim, jako syn Tadeusza Runge, miejscowego starosty i Anny Paprockiej. Wychowany w Brodach, w tamtejszym też gimnazjum rozpoczął naukę w roku 1908. Następnie, w latach 1910-1914 kontynuował edukację w gimnazjach w Żółkwi, Wiedniu i Lwowie.

Po wybuchu I wojny światowej, we wrześniu 1914r. wstąpił do Legionu Wschodniego we Lwowie, lecz został zwolniony z powodu złego stanu zdrowia. W maju 1915r. został jednak powołany do armii austriackiej, a w listopadzie 1916r. ukończył kurs oficerski w szkole w Jägendorf. Następnie służył w 30. baonie strzelców pieszych w garnizonach w Cieszynie, Wiedniu, a następnie w służbie sanitarnej szpitala wojskowego we Lwowie. W 1917r. uzyskał świadectwo dojrzałości w Żółkwi.

Pod koniec 1917r. porzucił służbę w armii austriackiej, nielegalnie przedostał się do Królestwa Kongresowego, do Kozienic. W tym czasie wstąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej i jako podporucznik, mianowany został zastępcą, a następnie komendantem Obwodu POW Kozienice - używał wówczas nazwiska Witold Mirecki. Brał bardzo aktywny udział w działalności POW, jako instruktor i emisariusz organizacji. Z tego powodu był czterokrotnie aresztowany.

W 1918r. sformował ochotniczą kompanię POW, którą dowodził w walkach grupy płk. Władysława Sikorskiego z Ukraińcami pod Lwowem w listopadzie i grudniu 1918r.. 28 grudnia 1918r. kompanię włączono do 24. pp - wówczas obsadzała ona odcinek frontu lwowskiego w rejonie miejscowości Bednarówka, Peresenkówka i Zimna Woda. Pod Peresenkówką, w styczniu 1919r. ppor. Runge został ranny; w czerwcu tego roku awansował do stopnia porucznika. Po rekonwalescencji, w sierpniu 1919r. wziął udział w I Powstaniu Śląskim, w czasie którego, jako dowódca odcinka POW w Jaworznie sformował trzy bataliony.

Od 2 lutego do 7 lipca 1920r. służył jako dowódca kompani marszowej w 32. pp 11. DP, później przeniesiony został do 42. pp 11. DP gdzie dowodził 7. kompanią marszową a następnie kompanią karabinów maszynowych. Ze swoją jednostką brał udział w wojnie polsko-sowieckiej, po wojnie pełnił funkcje oficera broni pułku.

W okresie od 1 marca 1921r. do 1 lutego 1922r. odbył kurs pirotechniczny, a po okresie służby jako oficer broni i gazowy w macierzystym 42. pp.

15 marca 1923r. skierowany został na kurs w Centralnej Szkole Strzelniczej w Toruniu, który ukończył 1 sierpnia 1923r.. Od października 1924r. przydzielony został do CSS w Toruniu jako instruktor i wykładowca.

W latach 1926-1931 pełnił kolejno funkcje: czerwiec 1926-listopad 1927r. - dowódcy kompanii szkolnej i 2. kompani ckm 42. pp, listopad 1927-lipiec 1929r. - dowódcy kompanii w II baonie ckm w Różanie.

Awansowany do stopnia kapitana 1 stycznia 1928r., w lipcu (październiku?) 1929r. przeniesiony został do 21. pp "Dzieci Warszawy", w którym dowodził 2 kompanią ckm i pełnił funkcję oficera mobilizacyjnego.

1 maja 1931r. kpt. Runge przeniesiony został do rezerwy piechoty i 23 maja 1931r. otrzymał przydział do MSW. Po ukończeniu kursu administracji publicznej został naczelnikiem Wydziału Społeczno-Politycznego (Bezpieczeństwa) w Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie, a od listopada 1932r. pełnił funkcję szefa bezpieczeństwa w Komisariacie Rządu na miasto stołeczne Warszawę.

W listopadzie 1937r. został naczelnikiem Wydziału Społeczno-Politycznego w Urzędzie Wojewódzkim w Nowogródku.

Niezmobilizowany w sierpniu 1939r., stanowisko to obejmował do 17 września 1939r.. Na wieść o sowieckiej agresji, wraz z rodziną przedostał się na Łotwę, gdzie został internowany w obozie w Sigaldzie. Wkrótce zwolniony z internowania, przez Szwecję przedostał się do Francji, gdzie 1 grudnia 1939r. wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych w obozie oficerskim w Parthenay. Przeniesiony do obozu w Sables d'Or 1 kwietnia 1940r., następnie 18 czerwca 1940r. ewakuowany z portu w St. Brienne do Wielkiej Brytanii. 2 sierpnia 1940r. kpt. Runge został adiutantem dowódcy XII batalionu 4. Kadrowej Brygady Strzelców, przekształconej w 1942r. w 1. Samodzielną Brygadę Spadochronową.

Zakwalifikowany do przerzutu do kraju rozpoczął szkolenie konspiracyjne, początkowo na kursie strzeleckim (31.01 - 28.02.1941r.) i samochodowym (1-12.04.1941r.) w Leven, następnie przeszedł kurs spadochronowy i dywersyjny. Zaprzysiężony został 10 listopada 1941r. w siedzibie Oddziału VI Sztabu PSZ na Zachodzie w Londynie. W okresie tym Rząd i Sztab Naczelnego Wodza - gen. Władysława Sikorskiego - pozostawały pod wpływem politycznym ministra Stanisława Kota, co przejawiało się między innymi odsuwaniem od służby w ZWZ/AK i na stanowiskach w Londynie osób związanych z przedwojenną "sanacyjną" administracją cywilną i wojskową. Ze względu na pełnione przed wojną przez kpt. Runge funkcje, jego przerzut do Polski, planowany na grudzień 1941r. odwołano. Ponowną decyzję o wysłaniu kpt. Runge do Kraju gen. Sikorski odrzucił 3 lutego 1942r.

W tej sytuacji kpt. Runge poprosił o zbadanie stawianych mu zarzutów przez sąd oficerski. Sąd Honorowy dla Oficerów Młodszych przy Sztabie Naczelnego Wodza umorzył postępowanie 20 marca 1942r. Mimo korzystnej decyzji Sądu, kpt. Runge, co najmniej czterokrotnie, bezskutecznie prosił o przedstawienie do raportu u Naczelnego Wodza w sprawie przesuwania daty jego przerzutu do Kraju.

Kpt. Runge od 25 czerwca 1942r. ponownie pełnił służbę w 1. Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej, na stanowisku szefa sekcji szkoleniowej sztabu brygady, a w listopadzie 1943r. przydzielony został do Oddziału Personalnego Sztabu Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego.

Na początku 1944r. zapadła decyzja o przerzuceniu kpt. Runge do kraju. Po dwóch nieudanych próbach, ostatecznie przerzucony został w ekipie nr XXXIX, nocą 9/10 kwietnia 1944r. w operacji "Weller 2". Zrzut podjęła placówka "Imbryk", niedaleko miejscowości Dąbrówka w okolicy Tłuszcza w powiecie radzymińskim.

Ekipa dotarła bez przeszkód do Warszawy. Awansowany ze starszeństwem od 10 kwietnia 1944r., mjr Runge przydzielony został do KG AK. Po krótkiej aklimatyzacji przejął kierownictwo Centrali Zaopatrzenia Terenu, kryptonim "Zegar 49", pełniącej funkcje kwatermistrzowskie dla Kedywów okręgów wschodnich. Początkowo mjr Runge posługiwał się konspiracyjnym nazwiskiem Jan Kurcz, następnie przybrał nazwisko Witold Mirecki i posługiwał się kolejno pseudonimami: "Paprocki", "Papa", "Mirecki", "Osa" i "Witold".

W połowie lipca mjr "Witold" sformował batalionu kadrowy, złożony z personelu podległych mu komórek CZT i bezczynnych już komórek i baz Oddziału IV KG AK. Batalion ten, w połowie lipca 1944r. liczył około 120 ludzi. Pod nazwą "Czata 49" włączony został do Zgrupowania Kedywu KG AK ppłk. Jana Mazurkiewicza "Radosława". W ostatnich dniach lipca siły batalionu wzrosły w wyniku włączenia doń przebywających w Warszawie żołnierzy 27. Wołyńskiej DP AK, grupy oficerów i żołnierzy przygotowywanych wcześniej do przerzucenia do 30. Poleskiej DP AK oraz aklimatyzujących się w Warszawie cichociemnych oczekujących na przydziały.

1 sierpnia 1944r., między godziną 16.30, a 17.00 batalion skoncentrował się w rejonie ulicy Mireckiego i boiska Klubu Sportowego "Skra". Tuż przed godziną "W" oddziały "Czaty 49" zaatakowały i zdobyły na ul. Mireckiego niemiecką ciężarówkę - było to jedno z pierwszych wystąpień zbrojnych zgrupowania "Radosław" w Powstaniu. Już w pierwszych dniach Powstania batalion był w pełni zorganizowany, a dzięki własnej, zrzutowej i zdobycznej broni, był jednym z najlepiej uzbrojonych oddziałów. Obecność w jego szeregach sześciu cichociemnych i zahartowanych w partyzanckich walkach oficerów i żołnierzy 27. DP AK, gwarantowała dobre wyszkolenie i dowodzenie na szczeblu kompanii i plutonów.

Już 2 sierpnia batalion kontratakował pod dowództwem mjr. "Witolda" w rejonie ul. Górczewskiej, odrzucając niemieckie natarcie. Podobna sytuacja zaistniała 4 sierpnia, kiedy to niemieckie oddziały atakujące po osi ul. Wolskiej odepchnięto aż do ul. Syreny. Następnego dnia do walki weszły silne oddziały niemieckie gen. Heinza Reinefartha, które atakowały po osi ulic Wolskiej i Górczewskiej spychając powstańców z dotychczas zajmowanych pozycji. O godz. 17.00 "Czata 49", wraz z plutonami batalionów "Pięść" i "Parasol" zaatakowała lewe skrzydło sił niemieckich nacierając od ul. Obozowej po osi ulic Gostyńskiej i Płockiej. Uderzenie prowadził mjr Runge osobiście. Po początkowym powodzeniu natarcie utknęło na otwartej przestrzeni pod silnym ogniem niemieckiej broni maszynowej. Mimo braku osiągnięcia zamierzonych celów, atak ten powstrzymał niemieckie uderzenie i odsunął je od linii ul. Młynarskiej i cmentarzy. Do tego dnia miejsce postoju mjr "Witolda" znajdowało się na ul. Leszno - z powodu bezpośredniego zagrożenia przeniesiono je w nocy do budynku fabryki "Telefunken" na ul. Mireckiego.

W dniach 6-8 sierpnia batalion toczył ciężkie walki obronne w rejonie ulic Młynarska, Karolkowa, Okopowa, Żytnia i w rejonie cmentarzy protestanckich, wstrzymując niemiecki napór i osłaniając południowe skrzydło zgrupowania "Radosław". Wieczorem 8 sierpnia batalion otrzymał rozkazy wycofania się z linii, przejścia do obozu na ul. Gęsiej a następnie pogotowia marszowego.

"Czata 49" stanowić miała przednią straż planowanego na tę noc przebicia się zgrupowania "Radosław" do Puszczy Kampinoskiej. Mjr "Witold" był obok dowódcy zgrupowania, największym zwolennikiem tej koncepcji. Obydwaj przeciwni byli planom sztabu Grupy "Północ" zamykania się w ciasnym, nie dającym żadnej swobody manewru kotle Starego Miasta. Uważali, że dysponując oddziałami kadrowymi, a w przypadku mjr "Witolda" doświadczonymi w walkach partyzanckich i dywersji, po przebiciu do Kampinosu mogliby utworzyć zaopatrywane z zewnątrz i z powietrza silne zgrupowanie, które działając na tyłach niemieckiego okrążenia byłoby zdolne znacznie zmniejszyć napór na oblężone dzielnice.

Po kilkugodzinnym wypoczynku i posiłku batalion przemaszerował na cmentarz w rejon ul Powązkowskiej, gdzie oczekiwał rozkazu wymarszu. Nad ranem 9 sierpnia dowódca zgrupowania przekazał jednak mjr "Witoldowi" rozkaz obsadzenia rejonu Stawek i Muranowa.

Na miejsce postoju dowództwa batalionu wybrano kamienicę przy ul. Przebieg 2 na Muranowie. Oddziały batalionu obsadziły nakazane pozycje, jednocześnie trwały przygotowania do podjęcia jeszcze tej nocy (9/10 sierpnia) próby wyjścia wybranej grupy żołnierzy "Czaty 49" do Kampinosu - z kwatermistrzostwa Grupy "Północ" pobrano kilka beczek benzyny a posiadane samochody opancerzono prowizorycznie przymocowanymi

do burt blachami. Kategoryczny zakaz przebijania wydany przez dowódcę Grupy "Północ" płk. Karola Ziemskiego "Wachnowskiego" wstrzymał akcję.

W dniach 9-13 sierpnia batalion bronił rejonu Stawek wraz z magazynami żywności i zaopatrzenia. W czasie tych walk mjr "Witold" podobnie jak w czasie ciężkich walk na Woli dawał przykład kunsztu taktycznego i chłodnej oceny sytuacji, kilkakrotnie prowadząc swoje pododdziały do kontrnatarć na rejon magazynów, zawsze uzyskując powodzenie i zdobywając broń oraz amunicję.

Z powodu wyeksponowania pozycji i ogromnej przewagi ogniowej nieprzyjaciela, obsadzające Stawki plutony "Czaty 49" wycofały się na rozkaz dowódcy zgrupowania, rano 13 sierpnia, przechodząc do obrony Muranowa. W tym czasie (reorganizacja zgrupowania "Radosław" w dniu 12.08.1944r.) pod rozkazy mjr "Witolda" przeszły plutony rozwiązanego batalionu "Miotła", oraz kompania "Zemsta" batalionu "Pięść". Batalion otrzymał też uzupełnienia w postaci wchłoniętych resztek oddziałów wolskich i ochotników ze Starówki. Od momentu reorganizacji, zgrupowanie operowało dwoma dużymi oddziałami. Odtąd na szkicach sytuacyjnych i w meldunkach dowódców zgrupowania "Radosław", do końca walk na Czerniakowie (19.09.1944r.) występować będą - określające oddziały terminy taktyczne "Broda (53)" i "Witold".

W trwającej ponad tydzień (13-20.08.1944r.) obronie Muranowa batalion zaangażował wszystkie kompanie. Trwając wraz z oddziałami zgrupowania ppłk. Jana Szypiowskiego "Leśnika" w niemal okrężnej obronie, pod ogniem artylerii, czołgów, dział samobieżnych, karabinów maszynowych, bombardowani przez nurkowce, atakowani "Goliatami", żołnierze mjr "Witolda", wspierani odwodowymi plutonami "Brody 53" odparli wszystkie natarcia, a pozycje opuścili dopiero na rozkaz płk. "Wachnowskiego". 17 sierpnia po północy, część sił "Czaty 49" dokonała udanego wypadu w rejon Stawek, zajmując na kilka godzin budynki magazynów i zdobywając nieco broni. Wypad planowano jako wyjście na spotkanie mającym uderzyć oddziałom kampinoskim, jednak wobec braku oznak walki od strony Powązek, mjr. Runge wycofał swych żołnierzy. W ostatnim dniu walk na Muranowie mjr "Witold" został ranny w głowę; mimo rany pozostał na stanowisku.

20 sierpnia "Czata 49" przeszła na kwatery przy ul. Franciszkańskiej 12, a swe ostatnie osłonowe plutony wycofała z Muranowa 21.08.1944r. rano. Kwatery dowódcy batalionu i zgrupowania Kedywu mieściły się w kamienicy przy ul. Mławskiej 3/5.

Po wypoczynku, oddziały "Czaty 49" wyznaczono jako trzon sił planowanego natarcia sił staromiejskich skoordynowanego z uderzeniem oddziałów kampinoskich z Żoliborza na rejon Dworca Gdańskiego.

Celem natarcia miało być przerwanie niemieckich pozycji w rejonie Dworca i nasypu kolejowego oraz połączenie Starego Miasta z Żoliborzem, co umożliwiłoby swobodę manewru i poprawiłoby sytuację zaopatrzeniową załogi i ludności cywilnej Starówki. Zadaniem oddziałów "Czaty 49" było uderzenie przez park i zdobycie Fortu Traugutta.

Natarcie, rozpoczęte 22 sierpnia około godziny 3.40, załamało się w silnym ogniu broni maszynowej i moździerzy. Oddziały wycofały się na pozycje wyjściowe. Mimo strat, stosunkowo niewielkich jak na dramatyzm sytuacji, batalion pozostał w linii i rozpoczął obronę lewego skrzydła północnego odcinka obrony Starego Miasta. Luzując się nawzajem świeżymi siłami i wspierając odwodami, plutony mjr. "Witolda" i "Brody 53" dowodzonej przez kpt. Jana Kajusa Andrzejewskiego "Jana", trwały w uporczywej obronie stanowisk w szpitalu im. św. Jana Bożego i w domach wzdłuż ul. Bonifraterskiej. Przekazywane do odwodu zgrupowania "Paweł" plutony "Czaty 49" brały też udział w walkach w rejonie ruin zakładów Fiata i w kompleksie budynków Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.

28 sierpnia, w czasie odprawy sztabu zgrupowania, o godzinie 18.20 została zbombardowana kamienica przy ul. Mławskiej 3/5, oraz kwatery batalionu w budynku przy ul. Franciszkańskiej 12. W kamienicy na ul. Mławskiej, w wyniku nalotu, zasypania, pożaru i eksplozji magazynu materiałów wybuchowych zginęło około 40 żołnierzy batalionu, wielu zostało rannych i poparzonych. Mjr "Witold" został ranny w rękę i kontuzjowany; mimo to nadal dowodził batalionem. Tego dnia oddziały zgrupowania "Radosław" zostały wycofane na linię ul. Sapieżyńskiej, obsadzały też pozycje osłaniające od strony zajętego rano budynku PWPW.

30 sierpnia, na odprawę do dowództwa Grupy "Północ" w kościele św. Jacka przy ul. Freta udało się trzech oficerów "Czaty 49" - mjr. Runge, szef sztabu kpt. "Motyl" i por. Zbigniew Jędrzejewski "Jędras". Od płk. "Wachnowskiego" obaj młodsi oficerowie dowiedzieli się o czekającym ich zadaniu. Dowodzony przez kpt. "Motyla" oddział wydzielony "Czaty 49" (z powodu ran mjr. "Witold" nie mógł dowodzić osobiście) miał przedostać się kanałami na Plac Bankowy i uderzyć na tyły pozycji niemieckich stacjonujących w rejonie ul. Senatorskiej i Szpitala Maltańskiego. Manewr ten miał ułatwić zadanie siłom staromiejskim uderzającym z podstaw wyjściowych na ul. Bielańskiej w kierunku Śródmieścia.

Oddział kpt. "Motyla" składał się z 95 dobrze uzbrojonych ludzi, którym towarzyszyć miał trzydziestoosobowy Oddział Specjalny "Juliusz" ze zgrupowania "Róg". Pozostałe plutony "Czaty 49" miały stanowić straż tylną zgrupowania "Radosław" i w miarę postępów akcji przebicia stopniowo wycofywać się z pozycji.

Zarówno desant kanałowy jak i akcja przebicia nie powiodły się. Oddział kpt. "Motyla" wycofał się kanałami do Śródmieścia, a reszta batalionu, cofając się w walce zeszła do kanału i dotarła do Śródmieścia Północ 1 września 1944r.

Po krótkim odpoczynku pododdziały "Czaty 49", wraz z całym zgrupowaniem "Radosław" przeszły do Śródmieścia Południe gdzie podporządkowane zostały rozkazom ppłk. Jana Szczurek - Cergowskiego "Sławbora". Początkowo miejsce postoju mjr "Witolda" znajdowało się w kamienicy przy Al. Ujazdowskich.

W ramach reorganizacji zgrupowania "Radosław" mjr "Witold" zreorganizował też swój batalion, nadając mu dwukompanijną strukturę (1. kompania por. Michała Panasika "Szczęsnego" i 2. kompania kpt. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego). 4 września zgrupowanie przeszło w rejon Powiśla Czerniakowskiego a kwatery batalionu i mjr. "Witolda" ulokowano gmachu ZUS przy ul Rozbrat.

Kompania por. "Szczęsnego" obsadziła pozycje osłaniające ul. Książęcą, która stanowiła jedyne połączenie Śródmieścia i Górnego Czerniakowa. Walki o utrzymanie połączenia trwały do 13 września, kiedy to koncentryczne natarcie niemieckie wyparło z pozycji pozostawioną bez wsparcia sił śródmiejskich kompanię por. "Szczęsnego". Odcięte od Śródmieścia plutony "Czaty 49" zajmowały stanowiska w gazowni przy ul. Ludnej, na linii ul. Rozbrat od ul. Szarej do ul. Górnośląskiej, dwa plutony wspierały też oddziały zgrupowania mjr "Kryski" na południowym odcinku obrony. Pod ogromnym naporem niemieckim, oddziały powstańcze powoli wycofywały się powoli ze swych pozycji.

W połowie września major "Witold" zachorował (prawdopodobnie było to zaostrzenie choroby wrzodowej żołądka, był bardzo osłabiony) i nie mógł bezpośrednio dowodzić. Dowództwo przekazał kpt. "Motylowi". Sztab zgrupowania przeniósł się do gmachu przy ul. Okrąg 2, następnie do domu przy ul. Wilanowskiej 1. Wobec braku łączności, ciągłego ostrzału zajmowanego przez powstańców terenu, walki sprowadzały się coraz częściej do obrony zdeterminowanych grup żołnierzy w izolowanych ogniskach. Nie przyniosły poprawy sytuacji próby desantów żołnierzy 9. pp 3 DP I Armii WP gen. Zygmunta Berlinga.

Wobec braku widoków na powodzenie dalszej walki ppłk. "Radosław" wydał rozkaz o ewakuacji sztabu zgrupowania i pozostających w kontakcie żołnierzy. Wieczorem 19 września, około godz. 21.00 rozpoczęto wchodzenie do kanału. Z grupą tą przedostał się na Mokotów sztab i część żołnierzy "Czaty 49" z mjr. "Witoldem" na czele. Pojedyncze grupy żołnierzy "Brody 53" i "Czaty 49" broniły się jeszcze do wieczora 22.09.1944r. Nieliczni przedostali się przez Wisłę lub zostali wzięci do niewoli, większość zginęła lub została wymordowana w powstańczych szpitalach.

Na Mokotowie zgrupowanie "Radosław" pozostało do 26 września, kiedy to wycofało się, ponownie kanałami do Śródmieścia. W ciągu tych kilku dni jeden z plutonów "Czaty 49" bił się w rejonie ul. Wiktorskiej i Królikarni. Ostatnie dni Powstania mjr "Runge" spędził chory w szpitalu. Na stanowisku dowódcy batalionu zastępował go kpt. Józef Kaczmarek "Rolicz".

Po zakończeniu Powstania, ppłk. Runge (awans ze starszeństwem od 2.10.1944r. - potwierdzony zarządzeniem NW 22.12.1944r.) wraz z grupą ośmiu oficerów "Czaty 49" nie poszedł do niewoli, ale wyszedł z Warszawy z ludnością cywilną. Przeszedłszy przez obozy w Pruszkowie i Skierniewicach, 15 listopada ppłk. Runge zbiegł z transportu, następnie zatrzymał się najpierw w Milanówku, następnie w Podkowie Leśnej. Po nawiązaniu kontaktu z ppłk. Mazurkiewiczem, który nosił wówczas pseudonim "Sęp", rozpoczął organizowanie struktur terenowych organizacji "Nie" (Niepodległość) skierowanej przeciwko spodziewanej sowieckiej okupacji.

W kraju ukrywał się przed NKWD i UB do 19 lipca 1945r., kiedy to zagrożony aresztowaniem przedostał się przez granicę do Czechosłowacji, a 5 września dotarł do stacjonującej w Bersenbrück w Niemczech 1. SBS. Zweryfikowany, przerzucony został do Wielkiej Brytanii i 17 września 1945r. przydzielony do Oddziału VI Sztabu PSZ na Zachodzie. Do grudnia 1945r. leczył się w szpitalu wojennym nr 4.

Od 13.03.1946r. do 13.02.1947r. przebywał w Ośrodku Szkoleniowym Piechoty I Korpusu Polskiego, następnie od 24 września 1946r. do 23 września 1948r. służył w Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia.

<--powrót