Moi Dziadkowie pochodzili z niezamożnej rodziny. Dziadek był
kolejarzem (Brody - dworzec kolejowy). Znalazłam podanie, które składał do Kuratorium Okręgu Lwowskiego z 24 II 1932 roku o obniżenie opłaty szkolnej mojego Ojca, które uwzględnił dyrektor gimnazjum w Brodach; nosiło to nazwę "świadectwo niezamożności". Mój Dziadek mieszkał we Lwowie (mam jego oryginalne świadectwo szkolne ze Lwowa).
Miejscem urodzenia mojego Ojca Kazimierza w dniu 13 VI 1916 r był Wiedeń, gdyż Dziadek pierwszą pracę po ukończeniu szkoły dostał w Fabryce Maszyn w Wiedniu. Młodszy syn Marian urodził się już we Lwowie w roku 1918, a najmłodsza córka Stanisława urodziła się w Brodach w 1924 roku. Ojciec kończył Gimnazjum im. J. Korzeniowskiego w Brodach. Maturę zdawał w 1934 r.
Moje wiadomości są nikłe: Dziadek brał udział w obronie Lwowa w 1918 r. a zmarł w Brodach w marcu 1932 r. Pochowany został na Cmentarzu Orląt Lwowskich z napisem na nagrobku "mechanik lotniczy" w uznaniu jego zasług w walkach o Lwów (jako sierżant sztabowy, pilot bojowy III Parku Lotniczego, pomagał wzgl. latał z lotnikami amerykańskimi).
Wiem, że Dziadkowie w Brodach budowali nowy dom w gminie katastralnej Smólno, ale śmierć pokrzyżowała te plany. Wiem, że moja Babka sprzedała budowę i kupiła dla siebie i trojga dzieci dom drewniany. ( Stare Brody - Piaski -nieruchomość Nr.202}. To był ostatni dom rodzinny mojego Ojca.
Wiem z opowiadań Ojca, że w 1939 roku brał on udział w wojnie - nie dostał się do niewoli wraz z innymi…uciekł. W Brodach wiadomość o jego powrocie we wrześniu 1939 roku wydał Ukraińcom któryś z kolegów szkolnych, ale dzięki szybkonogiej młodszej siostrze, która dobiegła do domu pierwsza - udało mu się uciec z Brodów. Szedł nocami na Lwów, w dzień się ukrywał.
Wiem, że mój Ojciec podjął też pracę jako kolejarz i we Lwowie pomieszkiwał w bursie Pedagogicznego Instytutu przy ulicy Listopada 6, gdzie uczył się jego młodszy brat Marian. Wiem, że pewnego razu gdy wrócił z nocnej służby zastał bursę pustą. Był to rok 1940 - studentów wywieziono. Wiem, że mój Ojciec i moja Babka robili co mogli, aby odnaleźć jego ślad. W 1942 roku przeszukiwali lwowskie więzienie pełne trupów, które zostawili Rosjanie - i tam ciała nie znaleźli. Wiem, że odsłuchiwano listę katyńską….i tam nazwiska Mariana nie usłyszeli. Wiem, że przyszedł gryps na pudełku zapałek, "że żiw i zdorow". Wiem, że po wojnie poszukiwania przez P C K nie dały rezultatu - cisza!
Teraz wiem z odpowiedzi, jaką na moje poszukiwania otrzymałam z Archiwum Lwowskiego w 2002 roku, że Marian został skazany wyrokiem na 8 lat pracy i wywieziony do Obwodu Magadan, skąd uciekł ( ? ). Ponadto, teraz wiem z listu jaki napisał do mnie biskup Olszański z Kamieńca Podolskiego w odpowiedzi na mój list, "że z tamtych obozów ani nikt nie został zwolniony, ani nikt nie uciekł…..że standardowe odpowiedzi na poszukiwania były kłamliwe…"
Wiem , że Ojciec już w 1941 roku był w Krakowie, bo poznał tam moją Mamę i w 1942 roku wzięli ślub w Kościele Mariackim. Natomiast moja Babka czekała na syna Mariana do ostatniej chwili w Brodach, skąd uciekła w 1944 roku z najmłodszą córką Staszką jako jedna z ostatnich, mając możliwość jako żona kolejarza otrzymać transport wagonem
Tyle o rodzinie Binasiewiczów; moi Dziadkowie Marian i Eugenia Binasiewicz, ich troje dzieci: Kazimierz (mój Ojciec), Marian i Stanisława.
Teresa Ponikowska - z domu Binasiewicz, córka Kazimierza
i Janiny, urodzona w dniu 2.07.1950 r. we Wrocławiu.
Ukończyłam studia wyższe, w 1972 r. uzyskałam tytuł magistra na Wydziale Prawa na Uniwersytecie Wrocławskim. Od 1974 r. jestem radcą prawnym i do tej pory pracuję zawodowo jako radca prawny. Mieszkam we Wrocławiu i nasza rodzina składa się aktualnie z nas
Obojgu, naszych dwojga dzieci (córki i syna), ich małżonków i piątki wnucząt (szóste urodzi się we wrześniu)! Jest to w przeważającej mierze rodzina prawnicza (tylko zięć-lekarz wyłamał się z szeregu).
Hanna Binasiewicz - moja siostra, córka Kazimierza i Janiny
urodzona w 1943 r. w Przędzelu nad Sanem, od 1949 r. mieszkała we Wrocławiu. Ukończyła studia wyższe w systemie zaocznym na Wydziale Historii na Uniwersytecie Wrocławskim, ucząc równocześnie w szkole. Aktualnie jest już emerytowanym nauczycielem historii i języka angielskiego, zatrudnionym na przestrzeni 32 lat w wielu szkołach podstawowych we Wrocławiu. W latach 1976-1980 wyjechała do Ameryki, skąd powróciła z ugruntowaną znajomością języka angielskiego. Spędza bardzo czynnie czas, pracując jako wolontariuszka w Świetlicy Osiedlowej i pomagając w organizacji życia codziennego mojej córce, która ma czworo dzieci!
Wspólnie organizowałyśmy już dwa udane Regionalne Spotkania Członków Koła Przyjaciół Brodów we Wrocławiu, w Kościele Św. Wojciecha przed obrazem Matki Bożej z Podkamienia.
.
Andrzej Kwiatuszewski - syn Stanisławy z domu Binasiewicz
i Stanisława, urodzony w 1950 r. w Krakowie, mieszkający nadal z rodziną w Krakowie. Mają dwoje dzieci - syna i córkę oraz jednego wnuka. Ukończył Wyższą Szkołę Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu i pracował na stanowisku Szefa Sztabu VI Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej; aktualnie - w stopniu majora - jest na emeryturze.
Jego Matka i nasz Ojciec byli rodzeństwem.